Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 21 września 2024 19:01
Przeczytaj!
Reklama

Jak nie zepsuć urlopu sobie i bliskim

Okres wakacyjny to dla większości z nas czas wymarzonego wypoczynku, na który długo czekamy. Urlop jest dla nas czymś ważnym, często też długo planowanym, wiążemy z nim wiele oczekiwań i nadziei na spędzenie pięknego czasu. Jednak rzeczywistość może nas bardzo negatywnie zaskoczyć. Dlaczego tak jest, że niektórzy, mimo iż pogoda nie dopisała, miejsce, do którego pojechali nie było tak czarujące jak na zdjęciach wracają zadowoleni i wypoczęci, podczas, gdy inni wściekli i niezadowoleni? – pisze psycholożka i trenerka mentalna, Marta Bańkowska.
  • Źródło: KPP
Jak nie zepsuć urlopu sobie i bliskim

Przyczyn takiego stanu rzeczy może być bardzo wiele. Jeśli w codziennym życiu w rodzinie się nie układa to trudno oczekiwać, że podczas wakacyjnego wyjazdu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko się zmieni na lepsze, bo przyszedł czas relaksu i odpoczynku.Na słynnej liście 44 najbardziej stresujących w życiu sytuacji, którą stworzyli dwaj psychiatrzy badający zjawisko stresuThomas Holmes i Richard Rahe, urlop zajmuje 42 miejsce. Jeśli więc połączymy ze sobą razem duże oczekiwania, stres, zmęczenie, nierozwiązane wcześniej konflikty, nieporozumienia w komunikacji, wówczas nieudane wakacje mamy jak w banku, niezależnie od tego, czy pogoda dopisze, warunki w miejscu zakwaterowania są świetne i okolica urokliwa. Często pojawia się „nerwówka”, dzieci marudzą, wszystko idzie nie tak, więc wybuchają konflikty. „Już pierwszego dnia wyjazdu miałam dość. Dzieciaki nie chciały jeść, a w nocy nie mogły spać, płakały, mąż się wściekał, że go budzę i proszę o wsparcie, oboje byliśmy wykończeni już po pierwszej nieprzespanej nocy.” – żali się Magdalena, która wraz z mężem i dwójką trzyletnich bliźniaków wyjechała na wymarzone wakacje na Wyspy Kanaryjskie.

Bardzo często okazuje się, że zabrakło nam wcześniejszych uzgodnień, doprecyzowania wzajemnych oczekiwań. Zanim wybierzemy nasze wymarzone wczasy, warto szczerze porozmawiać, zadać sobie i pozostałym członkom rodziny pytanie: Jak chcę wypoczywać? Jakie są moje potrzeby? Co jest realne i jak optymalnie to zorganizować tak, aby wszyscy czuli się usatysfakcjonowani?

Może dla niektórych najważniejszy jest po prostu czas spędzony razem, a niekoniecznie wielogodzinne zwiedzanie czy przemierzanie wielu kilometrów w upale. Może też dla kogoś kto lubi bardzo aktywny wypoczynek właśnie te elementy się liczą. Uwzględnienie wzajemnych potrzeb to pierwszy krok do udanego wypoczynku. I nie chodzi tylko o to czy pojedziemy w góry czy nad morze, czy urlop spędzimy w Polsce czy zagranicą. Chodzi o to, aby dopasować go do wszystkich, każdy z członków rodziny jest tak samo ważny, a rezygnacja z własnych potrzeb dla dobra innych zazwyczaj kończy się frustracją wszystkich. Liczy się kreatywność i otwartość na poszukiwanie sposobów na to, aby pogodzić potrzeby wszystkich.„Zgodziłem się na wyjazd w Bieszczady, bo moja partnerka bardzo naciskała, tak naprawdę wolałbym pojechać do naszego domu na Mazurach, ale nie umiałem jej odmówić. Teraz po 2 tygodniach chodzenia po górach wróciliśmy skłóceni, a ja czuję, że jeszcze bardziej potrzebuję odpocząć i to tak jak lubię.” – mówi Rafał, który parę dni temu wrócił z wakacji.

Planując wakacje popełniamy często błąd polegający na tym, że nastawiamy się na to, że podczas urlopu będzie idealnie, malujemy sobie idylliczny obraz wypoczynku, mamy wygórowane oczekiwania. Wszyscy członkowie rodziny będę się słodko uśmiechać, będą zawsze i wszędzie zadowoleni i będzie sielsko i anielsko, a na miejscu okazuje się, że obsługa w recepcji jest nieuprzejma, pokój nie taki jak na zdjęciach, upał nie do wytrzymania, dzieciaki się kłócą, jedzenie mogłoby być lepsze. W takich sytuacjach warto przyjąć zasadę, żeby zaakceptować trudności, nastawić się na dobrą zabawę, pomimo tego, że pojawiają się przeciwności. Zamiast mówić „to okropne, beznadziejne, straszne”, podejść do tego jak do wyzwania, potraktować jak przygodę. Narzekanie i marudzenie nie służą radości odpoczywania. Zawsze, nawet podczas najlepiej zaplanowanego urlopu coś może pójść nie tak i warto z takim właśnie nastawieniem do tego podejść. To od naszego nastawienia w znacznej mierze zależy nasza satysfakcja z wakacyjnego wyjazdu.

Zbyt ambitne sztywne plany także nie służą wypoczynkowi. Gdy napinamy się, próbując tak jakby „odpocząć za wszelką cenę” nic dobrego z tego nie wyjdzie, a może przynieść tylko mnóstwo rozczarowań i dodatkowego stresu.

Zwykle też na początku urlopu ogarniają nas niekonieczne same przyjemne odczucia: smutek, niepokój, złość. Jest to naturalne, gdyż w taki sposób zwykle po okresie wysiłku i pracy, pozbywamy się hormonów stresu. Warto z łagodnością i życzliwością podejść do siebie i innych członków rodziny, dać sobie czas na to, aby w płynny sposób „wejść w tryb urlopowy”.

Odpoczywanie jest sztuką. Warto zastanowić się też nad tym, czy potrafimy tak naprawdę wypoczywać. Często mamy zakodowane przekonania, które nam nie służą, jak chociażby takie, że: „Odpoczynek to właściwie strata czasu”, „Ciężko pracuję cały rok, muszę mieć idealne wakacje”, „Jeśli wypoczywać to tylko aktywnie”. Zmiana tego typu przekonań na takie, które sprzyjają naszemu dobrostanowi może sprawić, że poczujemy prawdziwą dziecięcą radość z odpoczywania.

Psycholożka i trenerka mentalna, Marta Bańkowska, Fundacja Mentis

Absolwentka Psychologii na Uniwersytecie SWPS, Matematyki Stosowanej na Uniwersytecie Gdańskim, NEOMA Business School w Ruen we Francji oraz Akademii Trenerów Mentalnych Jakuba B. Bączka, przedsiębiorczyni. W swojej pracy szkoleniowo-trenerskiej korzysta z praktycznej wiedzy i umiejętności zdobytych w biznesie, nowoczesnych narzędzi psychologicznych oraz treningu mentalnego.

Prywatnie szczęśliwa partnerka i mama trzech córek, w wolnym czasie realizuje się jako aktorka Teatru Precedens 11, poetka, uwielbia aktywne formy wypoczynku, slowjogging, jogę i taniec.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama