Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 grudnia 2024 17:07
Przeczytaj!
Reklama

Zapomniała, że przy autostradzie zostawiła córki. Ich braku nie zauważył też brat

Niecodzienna sytuacja przydarzyła się dwóm nastolatkom, które zostały same przy autostradzie A1. Matka i brat nie zauważyli, że dziewczyn nie ma z nimi w aucie.

Autor: screen Google Maps

Niepokojąco często można spotkać się w ostatnim czasie z sytuacją, w której roztargnieni rodzice zostawiają swoje maleńkie dzieci same w samochodzie. W niedzielne popołudnie zdarzyło się jednak coś, co naprawdę trudno wyjaśnić i zrozumieć. Czteroosobowa rodzina, wracając znad morza do Katowic, zatrzymała się na postój w Malankowie. Dwie dziewczynki w wieku 13 i 15 lat udały się do toalety. Kiedy wróciły, ich matki, brata i samochodu już nie było.

- Nigdzie też nie było ani mamy, ani brata. Kiedy krótkie poszukiwania nie przyniosły efektu, dziewczyny poprosiły o pomoc pracowników stacji paliw. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zaopiekowali się siostrami. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu potwierdzili wersję wydarzeń – potwierdził TVN24 asp. Krzysztof Świerczyński z policji w Wąbrzeźnie.

Funkcjonariusze ustalili numer telefonu do kierującej i nakazali jej jak najszybszy powrót na Miejsce Obsługi Podróżnych. Zaskoczona kobieta musiała odjechać już dosyć daleko, bo policjanci i córki czekali na nią aż dwie godziny. Kiedy dojechała do Malankowa, nie umiała wytłumaczyć, dlaczego doszło do rzeczonej sytuacji.

- Tłumaczyła swoje zachowanie zmęczeniem i rozkojarzeniem. Na domiar wszystkiego, w aucie znajdował się również 13-letni brat dziewczyn, który w ogóle nie wysiadał z samochodu. Zapytany, dlaczego nie poinformował mamy, że sióstr nie ma w aucie, odpowiedział, że nawet tego nie zauważył, bo miał słuchawki na uszach i grał w grę na smartfonie – potwierdza Świerczyński.

Komenda Powiatowa Policji w Wąbrzeźnie wskazuje, że tym razem skończyło się szczęśliwie, jednak wakacyjnym wyjazdom powinna stale towarzyszyć czujność.

„Powyższa sytuacja ukazuje, że naprawdę niewiele potrzeba, aby doszło do niebezpiecznych sytuacji. Tym razem na szczęście wszystko zakończyło się przysłowiowym "happy endem". Stąd też apel z naszej strony, aby zachować czujność i ostrożność podczas wakacyjnych wyjazdów” – czytamy na stronie internetowej jednostki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama